Po tygodniu od zalania zera, na budowę przyjechała dostawa z naszym Porothermem Dryfix :)
Długo zastanawialiśmy się z jakiego materiału postawić nasz dom. Poszliśmy za ceramiką, ponieważ do niedawna w naszej okolicy większość domów budowane było z tego materiału. Porównuje się ten typ do czerwonej cegły, z której kiedyś budowano. Po niejednej rozbiórce poniemieckich domów można odzyskać piękne cegły, którym nadać można nowe życie. Oczywiście porównywaliśmy czas schnięcia materiałów, ceny, dostępność, użytkowanie (czyt. możliwości wkręcania w materiał wkrętów i ich utrzymanie się w nim), izolacyjność, obróbkę.. Ze względu na czas schnięcia materiału od razu wyeliminowaliśmy silikaty - najlepszym przykładem dla nas była nasza szopka, którą stawialiśmy z silki. Beton komórkowy został skreślony, ponieważ w obecnym miejscu gdzie mieszkamy mamy jeden wielki, nawracający problem - wychodzące kołki od karnisza ze ściany; osobiście nie byłam za tym materiałem, bo może omylnie kojarzy mi się trochę z kostką masła. Poszliśmy trochę za tradycją, za radami znajomych architektów oraz za tym cichym głosem z tyłu głowy "to ten"... i tak ożeniliśmy dom z Porotherm'em Wienerberger'a. Nie ułatwiliśmy zadania przez to naszej ekipie, ale... są bardzo dobrzy w swoim fachu i jak określili panowie na budowie "Nie robi im to różnicy" :) pozostaje nam wierzyć, choć w duchu wiemy, że obróbka ceramiki nie jest najprzyjemniejsza, bo kruszy się niemiłosiernie, ale chłopaki znają się na temacie i materiału nie marnują :) Szef firmy budowlanej do ostatnich chwil przed podpisaniem umowy "namawiał" nas na beton komórkowy (sam budował swój dom z ceramiki), ale pozostaliśmy nieugięci, przez to skrupulatnie mamy z jego strony dowcipne docinki :) Na system Dryfix zdecydowaliśmy się nagle, bo początkowo myśleliśmy że wybierzemy Profi. Spodobało nam się połączenie tej tradycji ceramiki z nowoczesnością pianki budowlanej. Chcieliśmy również zachować czystość na budowie (chociaż ten argument był przez szefa wypierany faktem, że oni sprzątają plac budowy). Wiadomo, że mostków termicznych nie uda nam się uniknąć, gdyby tak było technologia nie byłaby tradycyjna, a stawialibyśmy dom energooszczędny lub pasywny. Cenowo może i nie jest to najtańsze rozwiązanie, ale nam różnicy to nie robiło,ponieważ uzgodnione zostało między nami, a firmą budowlaną, że wycenili nam beton komórkowy, ale jeżeli go nie chcemy, to zrobią dryfix w tej samej cenie, więc troszkę to wykorzystaliśmy. Teraz ze wszystkich prowadzonych inwestycji, nas jako jedynych mają z ceramiką i to jeszcze w dryfix (nawet dla hurtowni jesteśmy jedyni) - zapamiętają nas :) (ale docinka była, że przez to może zakłócić nam się płynność w dostawach materiałów, ponieważ nie ma komu podebrać w hurtowni towaru, bo tylko nam to kupują :P ) Ekipę mamy pracowitą, dlatego czy na pianę, czy na klej, to robota aż im się pali w rękach. Mam wrażenie, że gdyby nie to, że beton jednak musi schnąć, to dom postawiliby w miesiąc, a nie w cztery :)
Generalnie rozmawiając z dostawcami materiałów, czy wykonawcami to ceramika kojarzy im się dobrze i to też był dla nas sygnał, że dobrze zrobiliśmy.
Inwestor sprawdza, czy mu się materiał zgadza ;)
Od 7.04. rozpoczęły się roboty.. najpierw murowanie pierwszej warstwy. Przy Dryfixie niezwykle ważna jest precyzja. Chłopaki za pomocą niwelatora rozprowadzili zaprawę i ułożyli pierwsze pustaki.
No a po weekendzie ruszyło wszystko jak z bicza strzelił..
PONIEDZIAŁEK 10-04-2016
Córcia już się nawet w salonie rozsiada :)
WTOREK 11-04
Za kratami pilnujący terenu i postępów w pracach. :)